czwartek, 20 sierpnia 2015

Obszczymurczyni

Chciało by się znów zawołać 'Hujston mamy problem' ;). Jakieś trzy tygodnie nazad dałam mojej mamie do wyprania(gdyż dysponuje dużą pralką) sporych rozmiarów kapę. Komuś z mojej trójcy coś się pofyrtało i z brzegu od podłogi ją obsiurał. Kapa pojechała do prania w dużej dizajnerskiej torbie z ikei. Po kilku dniach Mama, Brat,Lucy i wyprana kapa przyjechali w odwiedziny do nas. Lucy czuła się całkiem swobodnie, obsyczała moich rezydentów i spacerowała po mieszkaniu. Robiłam obiad, Brat był trochę zmęczony i rozwalił się na kanapie a że chciał mieć wyżej pod głową wziął wymienioną narzutę. Nagle doleciał mnie jakby smród siuśków, ganię mamę że włożyła wypraną kape do tej samej torby a pewnie odór w niej został. Brat śpi snem sprawiedliwego. Fetor staje się nieznośny, oni chyba mają stępiony węch, stwierdzam. Mama mówi przewietrzysz ją i zniknie. Jemy obiad, ja już nie mogę, mix płynu do prania z kocim moczem zatyka. Wyszli, robię rewizję kapy a ona w środku jeszcze wilgotnawa od szczyn, wali na kilometr, wącham kanapę też prześmierdła. Niestety oni już odjechali a chciałam ją oddać do ponownego wyprania gdyż wróciła do mnie w gorszym stanie niż pojechała. Bratu zadzwoniłam żeby się obwąchał bo musi capić a on znany czyścioszek. Cóż się okazało, kapa leżała u nich w domu w torbie, kładła się tam Sumiko a że obcy zapach ją drażnił nie żałowała swojego. A że ostatnio ma sporo stresów przez Lucy przyszło mi na myśl że pewnie znaczy gdzie się da. Kazałam im przetrząsnąć chaupe, siury znaleźli nawet w drewnianym chlebaku.Przyłapali ją też na gorącym uczynku. Moja narzuta czeka w piwnicy na ponowny wyjazd do prania gdy brat znajdzie czas. Zobaczymy jak będzie dalej, poprzestawiali kuwety, posprzątali, koty się socjalizują ale nadal dochodzi do bójek. Nadal biorą preparat na uspokojenie.













sobota, 8 sierpnia 2015

Kawiarenki :)

Oto fotorelacja z naszej drugiej niedawnej wizyty w kociej kawiarni.
Kotków jest póki co siedem i mają tam bardzo dobre warunki oraz znakomity personel.
Rezydenci są spokojni i zrelaksowani, nie boją się obcych ludzi, najczęściej ich olewają ;) W knajpce obowiązuje szczególny regulamin.
































































środa, 5 sierpnia 2015

Zua Maupa

Tytułowa maupa to Lucy. Niestety jest samczynią alfa i terroryzuje swoich kocich towarzyszy a także ludzi. Sumiko boi się jej panicznie i spędza czas głownie w pokoju starszego pana. Dandys też jest tępiony i nieborak ustępuje pola drobnej złośnicy. Od kilku dni wszyscy biorą Calm Aid oczywiście oprócz służby. Może ten specyfik wyluzuje towarzystwo. Mama została wczoraj dotkliwie i krwawo ucięta w łydkę a zwykle jest podgryzana delikatniej. Mała niewdzięcznica daje popalić. Wszędzie jest pierwsza, wyjada z każdej miski, dobija się o względy. Zaanektowała cały nowy drapak. Miejmy nadzieję że się opamięta. Dzieci Lucy chowają się dobrze w nowych domkach, może za jakiś czas będę dysponowała aktualnymi zdjęciami.



                                                          he,he frajerzy ja tu rządzę !!



















Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com