sobota, 20 sierpnia 2016

Pierwsza rozłąka i wielki smutek

Z początkiem sierpnia ja i Dziecko udaliśmy się na tygodniowe wakacje na wieś, do znajomych. Cieszyła nas ta możliwość a z drugiej strony smuciła gdyż oznaczała pierwszą rozłąkę z naszymi rezydentami. Opieki nad nimi podjął się mój Brat, którego Kotki znają ale nie były z nim tak blisko oswojone, są raczej nieufni. Brat wpadał do nich co drugi dzień gdyż pod opieką miał też bardzo chorego swojego Tatę, o czym już tu wspominałam, no i oczywiście swoje Koty oraz pracę.. Kuro, Shimi i Kaito dobrze znieśli tą sytuację. Brat zawsze trochę z nimi posiedział, zostawiał zapas jadła i napoju, no i oczywiście sprzątał kuwety. Kurcio jako największy pieszczoch, w końcu się przełamał i przyszedł do niego na głaski. Robiliśmy też wideo połączenia telefoniczne także miałam wizje co u Kociastych a oni fonię bo raczej nie zauważali mnie na ekranie. Brat spisał się na medal. Ale nadszedł wielki, choć spodziewany smutek, starszy Pan Dandiego, Sumiko i Lucy odszedł na zawsze. Zostali osieroceni a bardzo go lubili a On ich, już od kilku miesięcy nie było go w domu, ale wydaje nam się że czuli co się stało. Piszę straszy Pan w odróżnieniu od młodszego czyli Brata, ale tak naprawdę 70 tka to nie starość. I tak to wszystko się plecie raz wesoło a raz smutno :(





                                 przełamanie Kura ;) Brat siedział na kanapie a on przyszedł


                                     Shimi do końca nieufna, siedziała pod łóżkiem jak przychodził

                                       Kaito jak zwykle wyluzowany leżał na swoim ulubionym miejscu



                                                               Dandi, Lucy i Sumiko







                                   Dandys grzeje pizzę, Brat nie miał czasu na gotowanie




Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com